sobota, 24 stycznia 2015

***

Czy słyszałeś kiedyś ciszę? Nie sądzę, tak samo, jak nie widziałeś nigdy ciemności. Bo zarówno ciemność jak i ciszę można zdefiniować jako brak. A braku nie można przecież usłyszeć, ani zobaczyć, prawda?
Tak, jasne. w teorii.
Obudził się... sam nie wiedział kiedy i siedział... sam nie wiadomo jak długo. Po prostu był, wpatrując się w niewidzialną ciemność i nasłuchując niesłyszalnej ciszy. Stały się dla niego materialne, czuł się, jakby mógł niemal ich dotknąć. Wyciągnął rękę, której nie widział, i przejechał palcami po gładkiej Ciszy, zanurzył je w gęstej Ciemności. Były tam, żywe, dotykalne, prawdziwe. To nie był Brak, ani Nic. Zaliczały się już pod Coś.
Czyżby tracił rozum?
Wydawało że kiedyś na pewno nie pomyślałby nawet o czymś takim. A teraz co? Siedzi tu, sam, nic nie pamiętając, jak dziecko, bawiąc się materialną niematerialnością.
Uczucia wirowały wokół niego. Strach, Smutek, Radość, Niepewność, Euforia, Ból i wiele innych.
Czy Ból to uczucie?
Najwidoczniej.
Były blisko, zasłonięte Czernią. Nie wdział ich, ale wiedział że tam są.
I był z tego powodu szczęśliwy. Jak nigdy wcześniej.

***

Piękną zasłonę, utkaną z pojedynczych, idealnych nitek Mroku, przeciął nagle Świetlisty miecz i otoczyła go Jasność. Zmrużył oczy. Przez chwilę nic nie widział, ale był to inny rodzaj nicniewidzenia i trwał tylko chwilę.
Wszystko, co było mu przed chwilą znane, to co nauczył się kochać przez długi czas pozostawania w Samotności i Ciemności zniknęło i czuł pustkę, ale jednocześnie, jak każda żywa istota, radość, na widok Światła.
Chociaż nie było go dużo.
Tylko jeden, dość mały prostokącik.
Ale to wystarczyło, żeby odpędzić towarzyszy jego niedoli.
Albo Doli. Jeszcze nie wiedział, co o tym myśleć.
I żeby mógł zobaczyć, gdzie był.
Wyglądało to, jak szopa na narzędzia.
Dość duża szopa na narzędzia.
Wystarczająco duża, aby zmieścił się w niej cały świat i jeszcze parę innych planet. I ze dwie gwiazdy.

cdn.

Brak komentarzy: